Magdalena Cielecka przeszła metamorfozę dla roli
Aktorka specjalnie przygotowywała się do roli. Trzy miesiące przed rozpoczęciem zdjęć przeszła na restrykcyjną dietę. Cielecka przyznała w wywiadzie dla gazeta.pl, że w pewnym momencie dietetyk wskazywał jej już konkretne produkty, które może jeść. Tuż przed kręceniem filmu artystka spożywała tylko surowe warzywa, ser i jajka. Musiała całkowicie zrezygnować z węglowodanów i owoców. Cielecka tak mówiła o efektach drastycznej diety:
Zaczęłam słabnąć. Miałam gorszą kondycję, gorzej wyglądała moja skóra, miałam zadyszkę i ciszej mówiłam. Zwyczajnie nie miałam siły – zmieniła się moja motoryka, sposób mówienia i gestykulacji. Zaczęłam, przynajmniej na podstawowym poziomie, rozumieć, jak może czuć się osoba wyczerpana i wyniszczona chorobą - wyznała w gazeta.pl.
Aktorka dla roli zmieniła również fryzurę
Magdalena Cielecka powiedziała, że była gotowa poświęcić się dla roli, byle tylko oddać autentyczny stan swojej bohaterki. Aktorka wspomniała, że nie wyobrażała sobie innego przygotowania, jak poddanie się całkowitej metamorfozie. Stąd też decyzja o zmianie fryzury – ścięciu włosów na krótko.
Byłam na to przygotowana, gdy zdecydowałam, że chcę Małgorzatę zagrać, i wiedziałam, co mnie czeka. Nie wyobrażałam sobie, żeby taka bohaterka miała włosy do pasa i była w pełnej witalnej formie fizycznej. Byłaby po prostu niewiarygodna.
Nie wyobrażałam sobie, żeby grać w chustce na głowie czy posiłkować się charakteryzacją. Byłam gotowa na te zmiany i bardzo się na nie cieszyłam. To dla aktorki rodzaj daru, który otrzymuje się wraz z rolą, co zdarza się nieczęsto. Marzyłam, żeby móc się tak do roli zmienić - skomentowała w gazeta.pl.